wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział Czwarty "Pain" (cz. 2)




☆Przeczytaj notatkę pod rozdziałem☆


Justin's POV:

Niezwykłe, seksowne słowa Kate w dalszym ciągu rozbrzmiewały w mych uszach, nie pozwalając memu umysłowi na racjonalne myślenie. Nigdy nie podejrzewałbym, iż dziesięć krótkich, pojedynczych wyrazów całkowicie zdoła rozdrażnić me zmysły. Erekcja występująca w moich białych, markowych bokserkach od Calvin'a Klein'a w obecnym momencie osiągnęła rozmiar dwa razy większy niż sekundę temu. Nie potrafię dopuścić do siebie jakichkolwiek myśli, gdyż w tej chwili mój rozum zajęty jest marzeniem o ponownym dotknięciu dużych krągłości brunetki. O jej jędrnych pośladkach, o idealnych piersiach oraz jej ciasnej cipce, która w pełni urzekła mnie swoją mokrością oraz gładkością. Ubóstwiam widok kobiecości niebieskookiej, która dosłownie tonęła w swoich pysznych nektarach pieszczących me wybredne kubki smakowe. Będąc całkowicie szczerym, mogę śmiało stwierdzić, że muszelka panny Hammilton jest najlepszym daniem, jakie miałem okazję spróbować w całym swoim życiu. Mógłym kosztować ją codziennie. O każdej porze zarówno dnia, jak i nocy. Oh, już ja zarezerwowałbym soczkom dziewczyny miejsce w swym żołądku. Spożywałbym posiłek tego rodzaju na śniadanie, obiad oraz kolację, jednakże nie zapomnijmy o deserze. Na dopełnienie tego wszystkiego Kate polana płynną czekoladą oraz bitą śmietaną byłaby doskonałym zakończeniem uczty. Nie puśćmy w niepamięć dodatków, jakimi można przyozdobić seksowne ciało mojej sekretarki.Jej sutki udekorowane zostałyby dojrzałymi, soczystymi czereśniami, zaś na jej gładką strefę intymną nie żałowałbym ani kropelki syropu klonowego. Czyż to nie nazywa się posiłek idealny? Kate swoim gorącym, porywczym oddechem momentalnie przywróciła mnie do rzeczywistości, dysząc nim na mą rozgrzaną skórę znajdującą się na szyi. Mogłem zauważyć, jak klatka seksownej kobiety porusza się w górę oraz w dół chaotycznym tempem.
-Naprawdę chcesz to zrobić? - wymamrotałem otępiały, usiłując właściwie zinterpretować jej słowa, jednak w tym zdaniu jest zawarty jeden, jedyny sens. Utrata dziewictwa Kate Hammilton. Przełykając nerwowo ślinę, która z trudem przepłynęła przez mój przełyk, zwróciłem wzrok w kierunku młodej kobiety. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem frajerem bojącym się rozdziewiczyć dziewczynę.Wahania oraz niepokój ,jaki odczuwam jest spowodowany jedynie moim przyjacielem niecierpliwie czyhającym w bokserkach. Nie chcę wywołać poważnej kontuzji w ciele brunetki. Długość oraz grubość mojego fiuta jest trzy razy większa, niż u przeciętnego mężczyzny, dlatego nie wykluczone, iż zdołałbym połamać kości jej miednicy, czy też jakąś inną, rownież słabą cząstkę jej dolnej partii sylwetki. Dziewczyna przez chwilę, jakby bijąc się z własnym umysłem, zagryzła swoją dolną, pulchną wargę o barwie dojrzałych malin. Ten ruch momentalnie spotęgował twardość mego członka.
- Przysięgam, że jeżeli w tej sekundzie nie zaprzestaniesz męczenia swojej wargi, ja zapomnę o twoim dziewictwie. Zerżnę cię tak, jak lubię. Czy to jasne? - szereg warknięć uciekł z moich ust, zaś białe zęby dziewczyny momentalnie zaniechały kontynuowania swego zajęcia. Broda panny Hammilton opadła w geście zaskoczenia, gdy jej umysł zaczął analizować moje ostre, szokujące słowa. Zawsze byłem szczerym do bólu, konkretnym człowiekiem. Mówię co myślę, nie zważając na krzywe spojrzenia innych. Czy jestem egoistycznym, lubiącym dominacje dupkiem? Odpowiedź na to pytanie jest jak najbardziej twierdząca.
-Przepraszam, Panie Grey. Nie wiedziałam, że to Pana drażni- mamrocząc niepewnie, bawiła się swoimi długimi, zwinnymi palcami, które z pewnością doskonale przesuwałyby się po żylastej powietrzni mojego kutasa. Oh, Grey. Ty oraz te twoje kosmate myśli. Na moją twarz wkroczył zadziorny, chytry uśmieszek, zanim nie usytuowałem swych ust przy płatku ucha dziewczyny, na który dmuchałem swym gorącym, ciężkim oddechem.
- Sęk w tym panno Hammilton, że...- robiąc krótką przerwę, otarłem rozgrzanymi wargami o jej skórę ,po chwili rozchylając usta oraz ujmując w nie cząstkę ucha brunetki. -to mnie nakręca, a ja nie mogę pozwolić sobie na ostrzejsze rżnięcie, rozumiesz? Przedstawie ci proste równanie - dziewica + ostry seks = niemiłosierny ból. - wymamrotałem zachrypniętym głosem, owijając na palcu kosmyk jej kasztanowych końcówek idealnie miękkich włosów.
-Panie Grey, nie jestem dobra z matematyki - niepewnie zachichotała swoim uroczym śmiechem, natomiast ja nie mogłem się powstrzymać, unosząc kąciki ust.
-To już nauki dla zaawansowanych, jednak z przyjemnością zostałbym twoim nauczycielem. - warknąłem seksownie, zaś powietrze, które opuściło me usta zderzyło się z gorącą skórą niebieskookiej. Dziewczyna zamierając, zaprzestała jakichkolwiek czynności życiowych. Klatka piersiowa Kate zatrzymała się w miejscu, zaś jej usta rozchyliły się, w chwili kiedy zrozumiała, iż nie mam na myśli zwykłego nauczania.Pragnę ją nauczyć żyć jak ja, czyli egzystować w świecie seksu oraz przyjemności, pomijając oczywiście mowę o kontrolowaniu jej każdego ruchu, oddechu oraz słowa. Wystarczy jeden stosunek, aby owinąć ją sobie wokół palca. Plansza rozłożona, zawodnicy na miejscach, pionki przygotowane - zaczynamy grę, w której to ja mam zdecydowaną przewagę, jednak to nie oznacza natychmiastowego​ pójścia na całość. Każda runda musi być przemyślana oraz właściwie rozegrana. To ja muszę tu być zwycięzcą. Przerywając moje dumanie nad chytrym planem, zagryzłem swoją wargę, spoglądając na błękitne, hipnotyzujące oczy dziewczyny oraz jej...zmarszczon​e brwi?
- A Pan może to robić - powiedziała z wyrażnym oburzeniem wyczuwalnym w tonie głosu tej młodej damy, przejeżdżając kciukiem po mych ustach oraz nie odwracając od nich swego pożądliwego wzroku. Przyznam się bez bicia, że zupełnie nie spodziewałem się po niej takiego ruchu. Wstydliwa, przestraszona dziewczynka w sekundzie zmieniła się w rozpaloną, odważną kobietę?Na to wygląda, jednak być może to spóźniony efekt działania czerwonego wina. Śmiejąc się podstępnie, zbliżyłem swą twarz do jej, natomiast nasze rozgrzane, spragnione usta niemalże się stykały.
-Ale istnieje między nami różnica, kochanie - szepnąłem, ocierając swymi wargami o jej, w wyniku czego uzyskałem cichy pomruk wypływający z gardła brunetki. Ujmując brodę kobiety w dwa palce, delikatnie ją głaskałem, wykonując powolne kółeczka miękkimi opuszkami palców.
-Jaka? - zapytała ciekawa nieco słabszym głosem. Jak widać cała zebrana odwaga drzemiąca w drobnym ciele niebieskookiej uleciała w błyskawicznym tempie, w momencie kiedy poczuła moją dłoń swobodnie opierającą się o jej kobiecość. Oh, tak nagle zaczęła odczuwać wstydliwość?
-Czy coś nie tak? - odpowiadając pytaniem na pytanie, pozwoliłem sobie na wygięcie ust w zawadiacki uśmiech sygnalizujący o niczym innym, jak o moim zadowoleniu z powodu nagłego zakłopotania panny Hammilton. Dziewczyna przeniosła wzrok na mą rękę, która opuszkami palców głaskała jej rozgrzaną skórę na cipce. Muszelka brunetki była całkowicie wilgotna poprzez koliste ruchy, jakie wykonywałem na nabrzmiałej, błyszczącej łechtaczce.
-Nie- szybko zaprzeczając, zacisnęła swoje drobne piąsteczki na białym prześcieradle. Formując malinowe usta w cienką linię, przełknęła gorączkowo ślinę, nie chcąc wypuścić z pomiędzy warg jakiegokolwiek dźwięku.
-Jęcz. Chcę cię słyszeć-warknąłe​m ostro, napierając kciukiem na mokry guziczek. Z niebieskookiej wypłynął seksowny, gardłowy pomruk zadowolenia, który niczym wspaniała melodia rozpoczął pieszczenie mych bębenków. Kate rozchylając zaciśnięte wargi, ciężko dyszała, czując jak me palce suną między jej fałdkami, wkrótce docierając do dziewiczej dziurki panny Hammilton. Nie minęła sekunda, jak ciało brunetki spięło się, zaś jej układ oddechowy wstrzymał swą pracę.
-Spokojnie- odparłem melancholijnym tonem, zataczając małe okręgi wokół otworku kobiety.
-Muszę przygotować twoją małą szparkę, bo chyba nie chcesz wrzeszczeć z bólu, tylko z rozkoszy, zgadza się? Nie możemy wpłynąć od razu na głęboką wodę - szepnąłem pociągająco, wsuwając końcówkę palca do ciasnej cipki dziewczyny. Obiekt mych fantazji, dziewica oraz jednocześnie seksowna sekretarka zatrudniona w mojej firmie znajduje się tuż obok mnie. Czysta, naga, kusząca swym seksapilem. Przybliżając usta do jej zarumienionej twarzy, spoglądałem wprost na cudowne tęczówki dziewczyny mające barwę błękitnego nieba.
-Masz odwagę, aby posunąć się dalej? - prowokując ją, złączyłem nasze wargi, które po chwili poruszały się zsynchronizowany​m tempem. Zaskoczona dziewczyna wahając się przez moment, niepewnie przeniosła rękę na mój policzek. Żadna kobieta z wyjątkiem panny Hammilton nie miała zaszczytu poznania mojej łagodnej, potulnej strony. W przypadku tej oto brunetki zrobiłem pewien wyjątek, gdyż jestem niemalże pewny, że pragnąc odbyć swój pierwszy stosunek, wyobrażała go sobie z kochającym ją chłopakiem, który ostrożnie, niemal bezboleśnie przebija jej błonę niewinności, zaś w chwili obecnej drżąc ze wstydu, zamierza stracić dziewictwo ze swym walniętym, uzależnionym od seksu szefem, licząc na chociażby odrobinę litości oraz delikatności z jego strony. Co skłoniło ją do podjęcia takiej, a nie innej decyzji? Panna Hammilton gorączkowo zwilżyła spierzchnięte usta mokrym, gorącym językiem, zanim nie wysunęła bioder w kierunku mej dłoni, wskutek czego środkowy palec zaczął głębiej penetrować jej ciasną cipkę, pocierając mokre od soków ścianki brunetki. Tak, kochanie. Poczuj to.
-Panie Grey- wymamrotała seksownie, na ułamek sekundy przerywając namiętny pocałunek oraz wypuszczając z pomiędzy malinowych warg chaotyczne oddechy. Kurwa. Czując, jak olbrzymia erekcja uporczywie napiera na mój brzuch, zaprzestałem kontrolowania swego dzikiego instynktu.Lekko pchnąłem nagą kobietę na łóżko, zaś jej ciało wbiło się w miękką pościel pod nami. Unosząc swoją dość umięśnioną sylwetkę nad Kate, agresywnie przyssałem się do szyi niebieskookiej.
-O mój Boże!- pisnęła zaskoczona, wyginając się w niewielki łuk. Unosząc dłonie panny Hammilton ku górze, przetrzymałem je nad głową dziewczyny, przez co była całkowicie unieruchomiona. Sutki dziewczyny dumnie stały, zaś ja z zaciekawieniem obserwowałem napiętą skórę w tym miejscu. Idealna.
-Grey, dalej. Zerżnij ją jak prawdziwą sukę. Oboje wiemy, że taki rodzaj stosunku preferujesz.-wew​nętrzny głos w mojej głowie ciągle przemawiał, stawiając mnie przed trudnym wyborem. Zrobić to delikatnie, sprawiając jej przyjemność oraz wynosząc satysfakcję z dobrego czynu? Czy pieprzyć ją jak rasową kurwę, otrzymując niemałą rozkosz? Druga opcja jest niezwykle kusząca, jednakże...wybie​ram pierwszą możliwość. Nie wierzę w to, co robię. Justin Grey - bezlitosny, najmłodszy miliarder na świecie, pragnący dominować nad wszystkimi w niemal każdej dziedzinie życia, nagle zapotrzebował bycia miłym, delikatnym kochankiem? Ha, bzdura. Wciąż pozostałem tym pieprzonym, pełnym egoizmu chujem, który liczy się tylko i wyłącznie z samym sobą.Ci, którzy sądzą, iż kiedykolwiek moja osobowość ulegnie choćby minimalnej zmianie, powinni zaprzestać dawania sobie złudnych, niepotrzebnych nadziei. Od wczesnego dzieciństwa byłem inny. W owym czasie porównanie mojej osoby do dzikiego kota chodzącego własnymi ścieżkami było jak najbardziej trafne. Mały brązowooki chłopiec o zimnym spojrzeniu, samotnie przechadzający się po placu zabaw - to własnie ja. Zagubiony, aspołeczny, wyrwany z rzeczywistości.
-Poprzez czyny i słowa wyrażasz samego siebie. Jesteś jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy i niepowtarzalny. Nie pozwól ludziom wywołać na tobie presji, pod której wpływem będziesz chciał się zmienić. - cichy, matczyny głos znajomej kobiety rozbrzmiał w moim umyśle, zmuszając mnie do rozpatrzenia pozytywnych oraz negatywnych aspektów zainstniałej sytuacji. Co ja pieprzę? Tego już nie ma. Wszelakie dobre uczucia opuściły mą duszę,w chwili kiedy bliska mi rodzina odeszła, zabierając ze sobą resztkę towarzyszącego współczucia.
-Ziemia do Grey'a! Człowieku mniej użalania się nad sobą, a więcej podniecania napalonej kotki leżącej nieruchomo pod twoim ciałem!- głośny wrzask w mej głowie natychmiastowo przywrócił mnie do świata realnego, mentalnie wymierzając mej osobie siarczystego policzka. Pomimo dziwnego stanu, w dalszym ciągu krążyłem rozgrzanymi wargami po gorącej skórze niebieskookiej.Usiłując puścić w niepamięć wydarzenia mające miejsce w przeszłości, skupiłem swój umysł tylko i wyłącznie wokół tego, co znajduje tu i teraz, czyli nagiej, seksownej kobiecie łaknącej ogromu pieszczot, których z pewnością doświadczy.
-Oh, Boże - sapnęła zachwycona, wydobywając z siebie coraz to cięższe, gwałtowniejsze oddechy. Przejeżdżając swymi kciukami po jej stwardniałych sutkach, mocniej zassałem kremową skórę na obojczyku kobiety.
-Mów mi Grey- warknąłem seksownie, zsuwając usta na brodawkę, którą lekko trąciłem zębami.- Panie Grey- poprawiłem swą odpowiedź, zanim nie owinąłem warg na sutku dziewczyny. Mocne wygięcie pleców brunetki sprawiło, iż jedna z dwóch jędrnych piersi kobiety głębiej wsunęła się w moje usta.
-Niech Pan się mną zajmie. Oh, błagam- kolejne, podniecające słowa, jakie wypowiedziała niebieskooka jedynie wzmogły denerwujące uczucie występujące w okolicach mego krocza.
-Zdradzisz mi swoją najbardziej szaloną fantazję erotyczną? - syknąłem ostro, chcąc sprawdzić poziom grzeczności panny Hammilton na podstawie jej seksualnych marzeń.
-Nigdy nie myślałam o takich rzeczach - jęknęła zawstydzona, przymykając ociężałe z nadmiaru przyjemności powieki. Ona żartuje, prawda?W tych czasach dwunastolatka wie więcej o seksie, niż nie jeden dorosły, nie wspominając już o tym, że bezmyślne małolaty zachodzą w ciążę z nieznajomymi, pieprząc się w brudnych kabinach znajdujących się w okolicznych klubach. Na ogół właśnie w ten sposób zabawia się współczesna młodzież, natomiast osiemnastolatka nawet nie miała styczności z niegrzecznymi myślami? Ten fakt jest zarówno szokujący, jak i silnie rozbudzający zmysły. Cholera. Nigdy nie pomyślałbym, iż kiedykolwiek trafi do mnie tak niedoświadczona dziewczyna. Cnotka, którą będę mógł szkolić od samych podstaw, takich jak robienie loda, czy też prawidłowe nabijanie się na kutasa. Pieprzone wymysły mej spaczonej wyobraźni już rozpoczęły robienie listy moich obowiązkowych czynności.

1. Badanie wzrokiem zalotnego uśmiechu Kate, przy wykonywaniu delikatnych muśnięć językiem na żylastej skórze mego członka.
2.Mocne wplątanie palców w kasztanowe włosy niebieskookiej oraz odchylenie jej głowy do tyłu, poprzez ostre szarpnięcie.
3. Obserwowanie brunetki, która z wyraźną zaciekłością wymalowaną na twarzy usiłuje zmieścić całe me przyrodzenie do ust.
4.Wysunięcie bioder do przodu oraz uderzenie swym fiutem w tył gardła panny Hammilton.
5.Wykonanie parę ostrych pchnięć oraz oczekiwanie nadchodzącego szczytowania.
6.Natychmiastowe​ wyjęcie swojego narządu oraz obserwacja wytrysku na jej twarzy.
7. Zachwycanie się dziewczyną, która ochoczo zlizuje słoną, gorącą substancję z główki mojego penisa.

Jeżeli myśli mogłyby uśmiercać, w chwili obecnej leżałbym martwy, zaś powodem zgonu nie byłoby nic innego, jak nadmierne podniecenie. Mniej więcej tak będzie wyglądać lista samego obciągania, nie mówiąc już o planie ostrego rżnięcia, które będzie odbywało się w specjalnym pomieszczeniu do zabaw dla dorosłych. Czy już coś o nim wspominałem? Niektórzy nadali mu nazwę - czerwony pokój bólu, aczkolwiek ja wolę używać pojęcia - pokój do zabaw. Znajdują się tam wszelkie przyrządy służące do wzbogacania dzikiego seksu. Dostępne zabawki nie pełnią jedynie funkcji zadawania cierpienia, ale i również przyjemności. To wyłącznie uległa swoim zachowaniem decyduje o tym, jak ich na niej użyję. Zdecydowanie za dużo dzisiaj myślisz, Grey. Wzdychając w duchu, zwróciłem swój napalony wzrok w kierunku dziewczyny wbijającej się w miękki materac, który z kolei okryty był białą tkaniną. Śnieżno-białe zęby brunetki obejmowały jej dolną, pulchną wargę, zaś odsłonięta kobiecość błyszczała od nadmiaru soków spływających gęstymi strużkami po udach niebieskookiej.Korzystając z okazji, pozwoliłem swym oczom napawać się tym niesamowitym, rozkosznym widokiem.
-Nawet cnotka posiada swą wewnętrzną bestię. - stwierdziłem nagle, zachowując swój spokój oraz opanowanie, jednakże tylko i wyłącznie na zewnątrz. W głębi duszy byłem jednym, wielkim kłębkiem seksualnego napięcia.
- Wystarczy ją odpowiednio rozdrażnić, aby otrzymać zapragniony efekt, a mianowicie wyjście jej prawdziwej natury na światło dzienne. - kontynuując wypowiedź, znów wróciłem do intensywnego zajmowania się niewyżytymi piersiami osiemnastolatki.​
-I właśnie to zamierzam zrobić. - wyszeptałem zachrypniętym, kuszącym głosem, zaciskając usta na różowym sutku panny Hammilton oraz ssąc go, niczym najsłodszego cukierka. Rozpoczynając samotną wędrówkę, przesunąłem dłonią po doskonale płaskim brzuchu dziewczyny, głaszcząc go delikatnymi, spokojnymi ruchami. Oh, mała. Ta rzecz z pewnością przypadnie ci do gustu. Zataczając językiem drobne koła wokół jej brodawek, zachwycałem się smakiem oraz aromatyczną wonią bijącą od jej ciała. Wanilia. Porywcze oddechy oraz pomruki zadowolenia słodko przerażonej, pełnej zdenerwowania kobiety były istną melodią dla mych uszu. Oh, kochanie. Nie ma się czego bać. Wkrótce zaczniesz błagać mnie na kolanach, abym spenetrował swym kolosalnym penisem twoje wszystkie trzy dziurki, dlatego radzę ci przywyknąć do mej osoby. Zabawa ze mną wygląda następująco: co sekundowa zmiana pozycji seksualnej; ostre, głębokie, szybkie pieprzenie; wsłuchiwanie się w wypełniające pokój głośne mlaśnięcia mokrej cipki partnerki.-Kurwa. To jest takie dobre. Błagam, Justin nie przestawaj- wyjęczała dziewczyna, przechodząc z oficjalnego nazywania mnie swoim szefem na pospolite zwracanie się po imieniu. Szczebel wyżej. Jednak, gdy tylko kobieta złoży swój podpis na kontrakcie, oficjalnie stając się uległą, zacznę wymagać od niej używania podstawowego zwrotu "Panie Grey". Żadnych taryf ulgowych. Na przekór pannie Hammilton w sekundzie zaprzestałem wykonywania dających błogie uczucie czynności.
-Błagaj.-syknąłe​m ostro, aktualnie przesuwając ręką po przyjemnej w dotyku skórze na brzuchu brunetki oraz muskając ją miękkimi opuszkami palców. Dalej, maleńka. Proś, krzycz, błagaj o pieszczotę.
-Panie...-kurwa,​ jak ona to pięknie wymawia. -Grey, proszę- wydyszała ciężko, badając niemalże granatowymi tęczówkami me usta swobodnie wypuszczające gorące oddechy na jej sutki, które pod wpływem ciepłych cząsteczek skupionego powietrza ponownie stwardniały.-Prosisz o co? - przeprowadzając na kobiecie słodkie tortury, zassałem dolną wargę dziewczyny, mrucząc z uznaniem. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż jej wspaniałe, okrągłe cycki nie są odpowiednio dopieszczone, jednakże właśnie o to, w tym wszystkim chodzi. Podniecenie odczuwane przez brunetkę powinno dosłownie wywoływać w jej ciele nasilający się ból. Dziewczyna musi stać się rozpalona do tego stopnia, że będzie w stanie wykonać wszelką czynność, bylebym zagwarantował jej chciane zaspokojenie.
-Dotknij mnie. Zabaw się mną. Oboje znamy twoją ogromną ochotę na pieprzenie mej ciasnej, dziewiczej cipki.- syknęła wyzywająco, w dalszym ciągu utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Okej. Nie mam kurwa bladego pojęcia, jakim cudem tak niegrzeczne słowa opuściły usta cnotki, ale cholernie mi się to podoba. Lubię ją w takim wydaniu. Kate Hammilton, jako gwiazda mojego prywatnego porno? Wszystkie dostępne egzemplarze, proszę. Zginając szczupłe, zgrabne nogi niebieskookiej, klęknąłem pomiędzy nie, obdarowując mokrymi, głodnymi pocałunkami każdą cząstkę jej ciała: szyję, dekolt, piersi, brzuch oraz podbrzusze. Ssałem, kąsałem oraz całowałem odkryte kawałki skóry dziewczyny. Jęki kobiety oraz nasze porywcze oddechy były jedynymi dźwiękami wypełniającymi luki między cząsteczkami krążącego po nowoczesnej sypialni ciężkiego powietrza.-Jak się pani czuje, panno Hammilton? -wymruczałem zachrypniętym głosem, masując kciukiem prawej dłoni pachwinę grzecznie leżącej pode mną pracownicy. Nie sądziłem, że owinięcie Kate wokół swego małego palca przyjdzie mi z taką lekkością. Wpuszczając do nozdrzy drażniący, aromatyczny zapach wanilli, jęknąłem, ujmując w usta cząstkę kremowej piersi brunetki oraz zasysając ją. Mrucząc w geście zachwytu, naparłem swą dość pokaźną, wciąż okrytą drogimi bokserkami erekcją na obnażoną kobiecość młodej damy.
-Oh, doskonale. Czuję Pana przyjaciela.- wyjęczała zachwycona, owijając nogę wokoło mego pasa. Wplątując długie, smukłe palce w moje włosy o odcieniu dojrzałych kasztanów, pociągnęła za ich końce. Ciche warknięcie z łatwością opuściło me pulchne wargi pieszczące sutki Kate, zaś gorący oddech zderzył się z jej brodawkami. Dziewczyna odchylając głowę do tyłu, pozwoliła rozkosznemu uczuciu rozpłynąć się po ciele. Zsuwając dłoń na białe bokserki, złapała za gumkę bielizny, ciągnąc ją w dół.
-Żeby była między nami jasność...-ostrz​egłem, ciężko dysząc oraz błądząc czekoladowymi tęczówkami po jej nieskazitelnej, lekko zarumienionej twarzy.-napewno chcesz to zrobić? Jesteś pewna swojej decyzji? - upewniając się, przesunąłem językiem po mych spierzchniętych wargach.
-Dziewicą jest się tylko raz w życiu- szepnąłem poważnie, ocierając się o jej intymną strefę, wskutek czego słodki pomruk zadowolenia opuścił gardło brunetki. Delikatnie przesunąłem miękkimi opuszkami palców po gładkiej powierzchni muszelki niebieskookiej i westchnąłem. Niesamowita.
-Ale jakbyś nie wiedział, oprócz cipki mam jeszcze tyłeczek oraz usta, więc pozostanę nietknięta jeszcze w dwóch miejscach- mruknęła pewna swoich słów, uśmiechając się promiennie. Zagryzła wargę, jednak nie minęła sekunda, jak zaprzestała dokonywanych czynności. Zapewne wypowiedziane przeze mnie ostrzegające słowa dotyczące męczenia jej ust pozostaną w pamięci kobiety na długie lata. Grzeczna dziewczynka.
-To się okaże- warknąłem seksownie, zaś panna Hammilton przełknęła gorączkowo ślinę. Oh, nie lękaj się maleńka. Kutas niecierpliwie czekający w mych bokserkach jeszcze nie raz będzie miał zamiar zanurzyć się w twych ciasnych otworkach. Wierz mi lub nie, ale dostanę darmowe wejściówki do wszystkich dziurek. Usta, cipka, pupa. Nic przede mną nie ukryje. Podnosząc się do pozycji siedzącej, zająłem miejsce na przeciwko niej. Wiedziałem, że umysł Kate był całkowicie poczytalny oraz trzeźwo myślący, dlatego mam pewność, iż nie robi niczego wbrew swej woli. Dziewczyna usiadła przede mną po turecku, dając mi idealny widok na swą nagą muszelkę. Uśmiechnąłem się zadziornie, czując jak jej ręce osadzają się po obu stronach ciała, lekko wbijając długie, ostre paznokcie w me biodra. Ujmując w palce gumkę śnieżno-białych bokserek, zaczęła ją obsuwać, bacznie obserwując nowo-odkryte kawałki skóry. -Jest Pan bardzo wysportowany- stwierdziła szeptem, przesuwając językiem po dolnej wardze. Kobieto, zabijasz mnie.
-Podobam ci się? -zapytałem ciekawy, unosząc gęstą, ciemną brew ku górze. Mogłem dostrzec, jak ślina powolnie przepływa przez ściśnięte gardło brunetki, która w chwili obecnej zapewne zastanawiała się nad powiedzeniem jakiejś sensownej rzeczy.Lądowanie w łóżku swojego świrniętego szefa przypominającego​ nimfomana nie jest codziennością, aczkolwiek niech nie obarcza winą mnie, lecz samą siebie. Przystała na ten układ dobrowolnie. Niebieskooka skinęła ostrożnie głową, niepewnie patrząc niebieskimi tęczówkami w me czekoladowe oczy. Młoda kobieta dosłownie ociekała niewinnością.
-Uwielbiam, kiedy mężczyźni mają to charakterystyczn​e "V" na biodrach - wyznała cicho, przejeżdżając kciukiem po danym znaku. Uśmiech na mej twarzy wzrastał z sekundy na sekundę. Nareszcie odważyła się na normalną konwersację, nie ograniczającą się jedynie do podstawowych zwrotów.
-Napij się wina- poleciłem, wiedząc, że to może okazać się przydatne przy stosunku. Uczyni ją odważniejszą. Spokojnie. Nie zamierzam jej upić. U uległych nie toleruję palenia papierosów, ani zażywania substancji odurzających. Oczywiście wyjątkiem jest alkohol. Procenty są dla nich osiągalne, ale mogą je spożywać i wyłącznie za moją zgodą. Lubię, kiedy moje kobiety podczas seksu są w pełni świadome oraz odbierają wszelkie bodźce.
-Po co? - zdziwiona brunetka chwilowo zaniechała kontynuowania wykonywanego zajęcia-ściągani​a mej bielizny. Będąc kompletnie szczerym, mogę rzec, iż słuchanie jej melodycznego głosu jest czystą przyjemnością.
-Dzięki niemu staniesz się śmielsza. No dalej- ponaglałem ją, ujmując w dłoń kryształowy kielich wypełniony czerwoną cieczą oraz wyciągając rękę w stronę kobiety.Drżąca dziewczyna ujęła cienką, elegancką nóżkę naczynia, zamaczając wargi w słodkim nektarze. Westchnęła, czując jak napój płynie w dół jej przełyku.
-Pij, kochanie. Musisz być rozluźniona, wtedy ból będzie mniejszy- mruknąłem łagodnie, bawiąc się kosmykiem lśniących, długich włosów Kate. Panna Hammilton słuchając rad, zaczerpnęła zaledwie cztery łyki krwistej cieczy, zanim odstawiła niemal pusty kieliszek na blat komody.
-Co Pan pod nimi kryje? Chcę zobaczyć.- wydobywając z siebie uroczy chichot, płynnym ruchem obsunęła bokserki, całkowicie je zdejmując. Zamarła, w momencie ujrzenia męskiego narządu. W momencie na twarzy brunetki wymalował się istny szok oraz przerażenie.
-Możesz się wycofać- powiedziałem poważnie z nieco mniejszym entuzjazmem, gładząc kciukiem jej zarumieniony policzek. Naprawdę pragnąłem znaleźć się między ciasnymi ściankami jej pochwy, jednak nie mam zamiaru wywołać stałego uszczerbku na zdrowiu osiemnastolatki.​
-Nie mam bladego pojęcia, jak zamierzasz włożyć tego olbrzyma do mojej dziewiczej cipki. To mnie rozerwie!- uniosła głos, bojąc się, że zrobię jej krzywdę. Kręcąc głową, szczerze spojrzałem w pełne lęku oczy dziewczyny. Rozumiem jej obawy. Nigdy nie penetrowała swej szparki palcami, a co mówiąc o przedmiotach kształtem przypominających​ penisa. Zrzucając bokserki na podłogę, klęknąłem na przeciw ciała brunetki.
-Boję się. To na pewno będzie niemiłosiernie bolesne. Twój kolosalny członek rozerwie...- nie pozwoliłem jej dokończyć. Chcąc minimalnie uspokoić rozkołatane nerwy Kate, złączyłem nasze wargi w delikatnym, lecz namiętnym pocałunku. Pełna zaskoczenia, trzęsąca się dziewczyna powolnie oddawała muśnięcia wargami, zaś po chwili przymknęła powieki. Musi całkowicie wyciszyć swój umysł, uspokoić zmysły. To pierwszy oraz ostatni raz, kiedy zamierzam być ostrożny. Osadzając dłonie na jej rozgrzanych policzkach, pocierałem je swymi kciukami.
-Obiecaj, że będziesz delikatny-popros​iła, na ułamek sekundy przerywając pocałunek. Nie spuszczając wzroku z przerażonych tęczówek niebieskookiej, posłałem jej kojący uśmiech.
-Obiecuję-odparł​em szeptem, trąc wargami o jej drżące usta. Delikatnie układając dziewczynę na wygodnym materacu pod nami, uniosłem się nad sylwetką kobiety.
-Bierzesz tabletki antykoncepcyjne?​ -zapytałem, chcąc upewnić się, czy oby na pewno jest zabezpieczona, zanim przystąpię do działania. Kate skinęła głową, kompletnie mnie zaskakując. Spodziewałem się tego, że będę zmuszony użyć prezerwatywy. Unosząc kąciki ust ku górze, złożyłem mokry pocałunek na jej lekko zadartym nosku.
-Nie zupełnie wiem, jak mam zachowywać się podczas waniliowego seksu. Nie uprawiam go.- odparłem poważnie, nerwowo oblizując wargi.
-Czyżby Grey, bezlitosny pan i władca odczuwał zdenerwowanie?- z​adrwiła moja podświadomość, śmiejąc się do łez. Nie mogę odczuwać zakłopotania. Każdy, kto mnie zna, wie jak taka sytuacja się zakończy.
-Waniliowego seksu?-słodki śmiech dziewczyny momentalnie rozluźnił panującą wokół nas atmosferę.
-Tak nazwałeś kochanie się?-zapytała ciekawa, ciężko oddychając. Wzdrygnąłem się, słysząc słowa mające jakikolwiek związek z miłością.
-Nie uznaję miłości. Jest przereklamowana-​ odchrząknąłem, nieznacznie kręcąc głową. Nie chcąc przeciągać owego tematu, bez jakichkolwiek dalszych wstępów rozsunąłem uda dziewczyny. Nienawidzę zakochanych. Nie cierpię romantyzmu. Gardzę miłością. Jakbyś się czuł, widząc swoją partnerkę, z którą spędziłeś trzy najlepsze lata życia pieprzącą się z murzynem w dzień twoich urodzin? Zapewne czułbyś się, jak ja. Porzucony, naiwny szczeniak ze złamanym sercem, będący zbyt zaślepionym miłością do kruczowłosej, aby dostrzec jej prawdziwe oblicze. Zdradliwa suka. Powinienem zapomnieć. Takie rozwiązanie byłoby najsensowniejszy​m wyjściem.
-Bez obaw. Mam duże doświadczenie w tych sprawach. Po prostu zamknij oczy. Wyobraż sobie, że zamierzasz stracić dziewictwo z kochającym cię facetem. - wyszeptałem, czując w sobie pewnego rodzaju wstręt, zniesmaczenie. Ckliwy Grey? To nie brzmi dobrze. Cholera. Jeden stosunek może zaważyć o mojej reputacji bezlitosnego, zimnego sukinsyna, którą kreowałem przez szmat czasu. Cóż, lubię wywoływać w ludziach lęk. Odrzucając na bok wszelkie myśli, objąłem trzon swego penisa, trącając jego główką guziczek niebieskookiej.
-O Boże, tak-wyjęczała zachwycona, dysząc gorącym, ciężkim oddechem na moje rozchylone usta. Podoba jej się. Przesuwając żylastym członkiem po całej długości doskonale gładkiej cipki brunetki, wypuściłem z pomiędzy warg ciche westchnięcie. Przyjemne prądy skumulowały się w mym podbrzuszu, kiedy otarłem się o jej idealnie wydepilowany wzgórek łonowy. Łącząc nasze spragnione usta, oparłem dłonie po obu stronach niewielkiej głowy Kate.
-Gotowa?-wymamro​tałem szeptem, składając mokre pocałunki wzdłuż jej twarzy. Kobieta spięła się, słysząc wypowiadane przeze mnie pytanie. Usiłując zacisnąc nogi, po krótkiej chwili poddała się, znając poziom mej zawziętości. Znajdując się pomiędzy dolną partią ciała panny Hammilton, ostrożnie pogłaskałem wewnetrzną stronę prawego uda kobiety, rozkoszując się miękkością oraz delikatnością jej skóry mającej kolor écru.
-Czy możesz podać mi rękę? Proszę-wyszeptał​a cicho, patrząc na mnie błękitnymi oczami przepełnionymi prośbą oraz błaganiem. Bała się. Przełykając nerwowo ślinę, dość mozolnym ruchem złapałem jej dłoń, unosząc ją do góry. Nie minęła sekunda, jak dziewczyna rozpaczliwie splotła palce naszych rąk, które teraz stały się jednością. W chwili dość dziwne dreszcze oblały każdą cząstkę mojego ciała, zaś ja czując nieznajome uczucie, wzdrygnąłem się. Badając wzrokiem chaotycznie unoszącą się klatkę piersiową brunetki, nie mogłem doczekać się wejścia penisem w jej kobiecy narząd, jednakże pamiętałem o zachowaniu wszelkiej ostrożności. Dziewica. Zero jakiegokolwiek ostrego rżnięcia. Powolny, ostrożny seks. Trzy rzeczy, o których nie mam prawa zapomnieć.
-Jestem gotowa-odparła nieśmiało, głaszcząc kciukiem skórę mych palców. Pozostając niewzruszonym, delikatnie naparłem główką penisa na tonącą w sokach szparkę kobiety. Dziewczyna gwałtownie zaczerpnęła powietrza, owijając nogi wokół mego pasa. Nachylając się nad niebieskooką, uderzałem ciężkim oddechem w płatek jej ucha.
-Shh. Nie martw się, mała. Będzie dobrze.-szeptałe​m kojąco, całując wrażliwe miejsce za uchem osiemnastolatki.​ Ostrożnie wszedłem czubkiem swego przyrodzenia w jej dziurkę, bacznie obserwując twarz dziewczyny.
Rozchyliła usta oraz przymknęła powieki. To dobry znak.
-Wszystko okej?- wymamrotałem uspokajającym tonem, gładząc powolnymi ruchami jej dołeczki nad pupą. Kate bez najmniejszego wahania pokiwała twierdząco głową, posyłając mi słodki uśmiech wdzięczności. Oh, maleńka. W chwili obecnej wszystko jest w normie, jednak im głebiej wsunę się w twą szparkę będzie znacznie gorzej.
-Pozwolisz mi posunąć się dalej? -zapytałem szeptem, przesuwając palcem wskazującym po dolnej, pulchnej wardze kobiety. Panna Hammilton milcząc, niczym grób, wypchnęła biodra w kierunku kutasa, nabijając się na niego. Jęknąłem czując, jak ciasne ścianki mokrej kobiecości otulają mojego fiuta z każdej strony. Kurwa. Najciasniejsza cipka na świecie.


Kate's POV:

Seks. Pożądanie. Napalony mężczyzna. Co skłoniło moją osobę do utraty dziewictwa z własnym pracodawcą? Nie mam bladego pojęcia, aczkolwiek sądzę, iż nie pożałuję tej decyzji. Pan Grey. On, jako jedyny zawiesił na mnie oko, zaprosił do domu, uraczył winem. Tak, zdaję sobie sprawę z głownego celu przystojnego młodzieńca. Tylko Seks. Nie liczę na miłość. Nie chcę współczucia, ani litości. On nie zna prawdy. Żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie chciałby współżyć z brudną, sponiewieraną nastolatką, którą rodzice wyrzucili z domu. Która pomieszkiwała na stacji metra, żebrząc o jakikolwiek posiłek. Opuszczona, samotna, zwyzywana. To ja. Odrzucając negatywne myślenie na bok, skupiłam swój wzrok na hipnotyzującym spojrzeniu szatyna. Odczuwając nieprzyjemne pieczenie, syknęłam obolała, widząc, jak jego penis znika w głębi dziurki. Zagryzając nerwowo spierzchniętą wargę, zacisnęłam drżące powieki. Szatyn chcąc minimalnie mnie uspokoić, głaskał moje podbrzusze. Nie pomagało, zaś wręcz przeciwnie- ból w dalszym ciągu się nasilał.
-Boli-szepnęłam cicho, kręcąc załamana głową. Justin składając mokry pocałunek na mych ustach, powolnie wsunął się głębiej, wskutek czego moje oczy w sekundzie zaszły łzami. Cholera. Na twarzy brązowookiego nagle dostrzegłam zdenerwowanie oraz lęk?
-Musisz wytrzymać. Trzymaj się, maleńka. To potrwa tylko chwilę.- wymamrotał gorączkowo, kładąc palce na mych biodrach oraz wzmacniając na nich uścisk.
-Co? O czym...- nie pozwalając mi dokończyć, Grey wykonał zdecydowany, ostry ruch. O kurwa. Pisnęłam zdruzgotana, czując, jak moja kobiecość dosłownie płonie żywym ogniem. Nawet chorując na ataki nerwowe, nigdy nie doznałam tak przeraźliwie silnego bólu.
-Proszę, wytrzymaj. Jeszcze chwila. Zaraz minie- szeptał z nadzieją, starając się załagodzić me cierpienie. Nie udawało mu się to. W tym momencie członka szatyna mogłabym śmiało porównać do miecza, który okalecza moją małą kobiecość.
-Błagam! Wyjmij go! Wyjmij...-łkając​, jak opętana, zalewałam się rzewnymi łzami, które strumieniami ciekły po mych policzkach. Nie dam rady wytrzymać, ani chwili dłużej z jego kolosalnym kutasem pomiędzy moimi ciasnymi ściankami. Czułam pod sobą ciepłą, mokrą substancję. Zapłakana, spojrzałam w dół, widząc pod sobą plamę czerwonej cieczy. Krew?

~*~

Witajcie kochani po mojej nieobecności. Jak widziecie rozdział nie należy do najdłuższych, ale no.. pisałam na telefonie ciekawe jak wam by poszło. Miał wyglądać inaczej, miał zawierać więcej szczegółów, aczkolwiek cóż... wyszło jak wyszło. Pewnie gdyby nie szczególne osoby oraz piosenki, blogi i filmy, które mnie odstresowały nie byłoby nawet tego rozdziału. Przede wszystkim chcę podziękować Agaci, która kilkakrotnie proponowała mi napisanie tego rozdziału za mnie, która mnie wspierała i czytała to badziewie, oceniając je pozytywnie, co dla mnie jest szokiem. Cały czas dopingowała mnie ( nie siem jak ti nazwać haha) i mówiła, abym nie przejmowała się innymi. Czytając jej blogi, łapałam wenę. OW, EAJ, wszystkie jej blogi pomagały mi jakoś zebrać się w sobie plus ona sama nigdy we mnie nie wątpiła za co bardzo jej dziękuję♥♥ I tak nigdy nie będę pisać lepiej od ciebie, ale wciąż się kształcę. Ale dziękuję ci kochanie za wszystko♡ Nie jestem ani trochę z siebie zadowolona. Dziekuję Magdzie, która sprawdziła mi ilość stron. Było tego mało, ale mimo to dziękuję. Chcę podziękować pewnej Agnieszce, która zgodziła się przeczytać mój cały rozdział oraz ciągle powtarzała mi, abym nie przejmowała się ludźmi, którzy wiecznie pytali o rozdział. Mam swoje życie. Nie jestem 24 h przed telefonem. Dziekuję jej za wysłuchanie moich wyżaleń i jeżeli to czytasz to przepraszam za to! Oraz chciałabym podziękować Dianie, której zwiastuny normalnie mnie rozwalają, ilekroć bym ich nie oglądała, uśmiecham się jak debil poza tym one w pewny sposób również mnie natchnęły a zwłaszcza ta twoja Diabelska Dusza *,* Wymienionym tu osobą bardzo dziękuję. Jestem pewna, że czekalibyście na ten rozdział o wiele dłużej, gdyby nie fantastyczna Agacia, która zgodziła się napisać rozdział od momentu, w którym go zakończyłam. Miałbyć on o wiele dłuższy, ale jestem mięczakiem. Co poradzę? Podziękowania należą się też osobom, które komentują rozdziały od początku do końca. I bardzo proszę o wyrażanie swojej opinii w komentarzach. Wystarczy napisać zwykłą kropkę, abyśmy wiedziały kto czyta. Dziękuję z góry, a teraz skończę ględzić, bo notatka wyjdzie dłuższa niż rozdział. Widzimy się za x czasu, wyjeżdżam na wakcje i nie wiem, czy będę tam pisała, czy zrobię sobie odpoczynek. Zobaczę. A więc do zobaczenia wkrótce!

15 komentarzy:

  1. Ciekawe zakończenie. Takie niespodziewane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział *-*
    Czekam nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeeny krew ? omg, jestem strasznie ciekawa jak będzie kiedy on ją już 'zatrudni' hehhe, świetny rozdział, udanego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg !!to jest zajebiste . Uwielbiam to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  5. O Boże!!! Po pierwsze ŚWIETNY ROZDZIAŁ, że aż WOW BRAK MI SŁÓW, po prostu dla takiego rozdziału było warto czekać (...Więcej wiary w Siebie! ;) ...), zresztą jak dla każdego waszego rozdziału. Po drugie nie przejmuj się ponaglającymi ani niemiłymi komentarzami pisanie ma przede wszystkim Tobie sprawiać przyjemność i pamiętaj o tym podczas pisania ;D Życzę Ci wspaniałych i niezapomnianych wakacji, pięknej, słonecznej pogody i masy miłych wspomnień, naładuj się dobrą energią i głęboko wypocznij XD Szerokiej i bezpiecznej drogi kochana ;*
    Wasza wierna czytelniczka Weronika <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać ze czytalas 50 twarzy greya ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurwa ** zajebisty <3
    nie no jak kocham czytać takie zboczuchy :3
    hehe jetseście genialne ;)
    Czekam nie cierpliwie na ciąg dalszy tej histori ;** <3
    Ubóstwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O shit !! Ludzie to jest zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedno z najlepszych jakie czytam!

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW rozdział zajeb**ty udanych wakacji kochana i dużo słońca. Nie pisz na siłę, bo to najgorsze co możesz zrobić. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Japierdolekurwa mac hahaha Grey musi miec duzego kutasa no i zakonczenie rozdzialu niespodziewane haha czekam ba nn

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział oczywiście mega mega zboczony, ale ta końcówka jest straszna ;o
    Ciekawe co się stało i jak zareaguje na to wszystko Justin.. W życiu bym się nie spodziewała takiego zakończenia rozdziału ; o

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń