środa, 5 marca 2014

Prolog

Justin Drew Grey
Lime St, Londyn, Wielka Brytania



Sarah Norman                                                                                     Londyn, 22.01.2014 r.
8 Crossfield Road
Birmingham
West Midlands
B29 1WQ                                                                  Lloyd's of London
                                                                                  1 Lime St, London
                                                                                  EC3M 7HA, Wielka Brytania

                                      Rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron



Zwracam się z prośbą o rozwiązanie umowy o pracę zawartej w dniu 4.06.2011 r. pomiędzy Chloe Montez a Lloyd's of London, na mocy porozumienia stron. Jako termin rozwiązania umowy proponuję dzień 25.01.2014 r.
                                                                                                       Z poważaniem
                                                                                        22.01.2014 r.           Sarah Norman


Oczy szatyna automatycznie rozszerzyły się i zaczęły czytać jeszcze raz, powoli lustrując dokument. Biorąc głęboki oddech, pociągnął z frustracją za końcówki swoich kasztanowych, miękkich włosów. Wstał z obrotowego krzesła mozolnym ruchem, odkładając teczkę na właściwe miejsce. Ponownie rzuciwszy okiem na arkusz papieru, chrząknął nieznacznie, kończąc czytać tekst zamieszczony na kartce.Najmłodsza pracownica pana Justin'a Grey'a zrezygnowała z posady sekretarki, co dla tak młodego mężczyzny było wręcz niekorzystne. Prace biurowe związane z działalnością oraz funkcjonowaniem firmy nie były jedynym zobowiązaniem czarnowłosej kobiety. Sarah Norman za dnia tkwiła w postaci pracownicy, zaś w nocy stawała się więźniem, niewolnicą seksu.
-Czas na schwytanie nowej, niezużytej zabawki- mamrocząc sam do siebie, poluzował niebieski, jedwabny krawat, który uciskał jego szyję. Noszona ozdoba nie pełniła tylko roli dodatku do ubioru, ponadto służyła również jako uzupełnienie stosunku, pełnego i namiętnego seksu.
Zakuwając nadgarstki niebieskookiej w żelazne kajdanki, twarz mężczyzny wyrażała jedynie całkowite skupienie. Biorąc opaskę na oczy, odgarnął czarne jak smoła włosy dziewczyny z czoła. Czarnowłosa oblizała koniuszkiem języka swoje suche, spierzchnięte wargi, czekając z niecierpliwością na dalszy potok zdarzeń.
-Dlaczego mu uległam?- niebieskooka zadała sobie pytanie, próbując w jakikolwiek sposób doszukać się na nie odpowiedzi. Z każdą sekundą, minutą stawała się w coraz to większym stopniu podniecona, wewnątrz młodego ciała dziewczyny wrzało. Pragnęła go.

Kąciki ust szatyna wygięły się w chytrym, przebiegłym uśmieszku, przypominając sobie ostatnią noc , podczas to której przetestował nową pozycję seksualną. Zamknął oczy, w celu przywołania wspomnień dotyczących tego wydarzenia.
Sarah Norman nieznacznie poruszała się pod nim z otępienia, jakie potęgowało się w niej, w momencie dotknięcia przez brązowookiego jej kobiecości swoimi palcami, gładząc ją tam powolnymi ruchami. Kobieta wiła się pod dobrze umięśnionym mężczyzną, poruszając biodrami, jednakże pan Grey momentalnie zaprzestał swoich czynności, zaś z ust niebieskookiej wydobył się cichy jęk niezadowolenia.
Powolnymi krokami wędrując w stronę okna, stanął przed grubą taflą szkła, podziwiając jasną przestrzeń za nim. Krzyżując swoje ręce na piersi, zaczął obmyślać plan działania nad pochwyceniem nowej, lepszej uległej, która ofiarowałaby wszystko co posiada, swoje ciało oraz duszę. Innymi słowy to podpisanie paktu z diabłem, aczkolwiek poddana czerpie z tego niemałe korzyści, wręcz przeciwnie. Za dobre wykonywanie swoich obowiązków oraz spełnianie zachcianek pana , niewolnica seksu otrzymuje wynagrodzenie w postaci dobrego stosunku lub pieszczoty. Poprawiając czarną marynarkę, monotonnie wydobył z kieszeni spodni komórkę, w celu skontrolowania swojego napiętego harmonogramu.

Poniedziałek, 22.01.2014 r, godz. 05:30- Pobyt w pracy
Poniedziałek 22. 01.2014 r, godz. 10:00- Spotkanie z Agentem Nieruchomości
Poniedziałek 22.01. 2014 r, godz. 14:15- Zaświadczenie umowy ubezpieczeniowej
Poniedziałek 22.01.2014 r, godz. 18:30- Zgromadzenie w Sali Obrad
Poniedziałek 22.01.2014 r, godz. 21:00- Dyskusja na temat udoskonalenie funkcjonowania firmy Lloyd's of London
Poniedziałek 22.01.2014 r, godz. 22:30- Powrót do domu

Wzdychając pan Grey, potarł nerwowo swoje dłonie, myśląc nad mało istotnymi rzeczami. Rozpatrywał pozytywne oraz negatywne aspekty zatrudnienia uległej na pełny etat, noc oraz dzień, dzień oraz noc. Usta szatyna wygięły się w podstępnym uśmieszku, w momencie kiedy w jego głowie ukazał się idealny plan seksu 24/7, czyli dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu.
-Nie ruszaj się, ostrzegam- mruknął władczym głosem, stojąc nad nagim ciałem czarnowłosej. Nachylając się nad nią, zaczął dmuchać swoim ciepłym, miętowym oddechem na bladą skórę młodej kobiety. Z pomiędzy jej warg uciekł cichy, seksowny jęk motywujący szatyna do dalszych poczynań, jednakże to mu nie wystarczało. Pochylając się nad uchem panienki Sarah, zagryzł jego płatek.
-Błagaj o dalsze pieszczoty-warknął poważnie, przejeżdżając palcem wzdłuż jej gładkiej muszelki. Krzyki oraz usilne błagania o stosunek były melodią dla jego uszu, której potrafiłby nieustannie słuchać. Wielbiła go, był dla niebieskookiej siódmym cudem świata.
-Oh tak! Błagam panie Grey! Chcę poczuć twój dotyk, twoją męskość i rozkoszować się nim! Proszę, uczyń mi ten zaszczyt!-wyjęczała niczym rozjuszona kotka.

Przypominając sobie ówczesny stosunek, pogładził dwoma palcami swoją brodę, rozmyślając. W jego umyśle panował istny chaos, nie pozwalając skupić się Grey'owi na konkretnych, istotnych rzeczach.
Łapiąc pejcz w dłoń, odwrócił ciało dziewczyny na plecy. Batog smyrał po jej smukłej sylwetce, doprowadzając ją tym do szaleństwa. Przenosząc przyrząd na pierś, zaczął powolnie okrążać nim jej nabrzmiałe sutki. Panna Norman wiła się w ekstazie, wypinając swoje piersi ku mężczyźnie. Wyraz pana Grey'a był nieczytelny, wręcz niewyraźny. Zmieniając miejsce położenia, przesunął szpicrutę na jej mokrą od soków kobiecość. Kobieta o błękitnych oczach wydała głośny jęk zadowolenia, czując jak włosie narzędzia smyra po jej gładkiej, nieskazitelnej skórze. Klaps! Krzyk dziewczyny wywołany rozkoszą przeciął powietrze, w momencie uderzenia batem jej strefy intymnej.
Justin Grey kręcąc głową, zacisnął powieki, zastanawiając się nad zdobyciem nowej zabawki seksualnej.
Ona jest bliżej niż sądzisz...


Kate Hammilton
Greenwich High Road, Londyn, Wielka Brytania

                                                                                                       Londyn, 24.01.2014

                                                                PODANIE O PRACĘ
Kate Hammilton
173-185 Greenwich High Road
London SE10 8JA
Wielka Brytania                                                                       Justin Drew Grey
                                                                                               Prezes Firmy
                                                                                               Lloyd's of London

Zwracam się z uprzejmą prośbą o przyjęcie mnie do pracy na stanowisko sekretarki. Praca w tym zawodzie odpowiada moim zainteresowaniom oraz jest zgodna z moimi kwalifikacjami.
Obok podstawowego przygotowania do pracy w sekretariacie, potrafię posługiwać się komputerami pracującymi na systemach operacyjnych MS Windows oraz Ubuntu. Dzięki odpowiednim szkoleniom komputerowym praca na pakietach biurowych takich jak MS Office oraz OpenOffice nie stanowi dla mnie problemu. Chciałam również nadmienić, że dzięki poprzedniej pracy potrafię również obsługiwać najnowsze urządzenia telekomunikacyjne.
                                                                                               Z poważaniem
                                                                                                         Kate Hammilton


Wciskając ostatni przycisk kremowej klawiatury MacBook'a , Kate Hammilton odchyliła się do tyłu, wydobywając z pomiędzy swoich blado-różanych warg ciche oddechy. Przeszukując różnorodne gazety nareszcie znalazła wymarzoną pracę. Posada sekretarki harmonizowała z kompetencjami oraz umiejętnościami brunetki, co w tym zawodzie bezustannie okazywało się sprzyjającym oraz dogodnym czynnikiem. Wzdychając, podniosła się do pionowej pozycji, idąc w kierunku niewielkiej garderoby. Łapiąc swoimi dłońmi czarny wieszak, wyciągnęła z szafy bawełniany sweter oraz dżinsowe rurki. Nie była osobą bogatą, nie posiadała ogromnych sum pieniędzy, nie prowadziła się sportowymi, luksusowymi autami. Bez ustanku starała się łapać dorywcze prace, aby mieć pieniądze na spłatę mieszkania oraz utrzymanie.


                                                             Kate Hammilton
                                                             Londyn
                                                            Wielka Brytania

                                                             kom. +44 20 0984 2765
                                                             kate993@onet.pl

Dane osobowe:
Data urodzenia: 08. 10. 1993r.
Miejsce urodzenia: Włochy
Stan cywilny: Panna

Doświadczenie
zawodowe:

2010- National Gallery- malarz
2011- Restaurant Gordon Ramsay- kelnerka
2012- Gosia's Cake- cukiernik
2013- Public Limited (PLC)- sekretarka

Edukacja:


2008-2009- University of Oxford

Języki obce:
-francuski
-hiszpański
-włoski

Zainteresowania:
-śpiew
-gra na gitarze, fortepianie oraz flecie.
-taniec
-gimnastyka artystyczna
-sztuka

Wyciągając z drukarki obie kartki papieru przedstawiające jej CV oraz podanie o pracę, włożyła dokumenty do sporych rozmiarów koperty. Tego dnia miała pełne ręce roboty, wskutek czego nie była w stanie doręczyć osobiście swojego życiorysu oraz pisma. Kończąc adresowanie koperty,wyszła z mieszkania,w celu wrzucenia wiadomości do skrzynki pocztowej. Po wykonaniu zamierzanych czynności powróciła do domu, zakładając na nogi ciepłe kapcie.
-Gdzie do licha podziałam tabletki?- wymamrotała pod nosem, sama do siebie, szukając po szufladach niewielkiego opakowania z pigułkami, mającymi na celu wyzwolenie brunetki od stresu. Poszukiwania zostały zakończone,w momencie kiedy dziewczyna dostrzegła biały pojemniczek ze środkami leczniczymi. Nalewając wody mineralnej do kryształowej szklanki,wytrząsnęła z pudełeczka jasnozieloną kapsułkę na swoją rękę. Unosząc dłoń do ust, tabletka swobodnie dostała się na język niebieskookiej, a następnie popijając ją, przepłynęła przez gardło. Z ust Kate wydostało się ciche westchnięcie, w momencie kiedy przypomniała sobie wydarzenie, przez które teraz permanentnie podlegała konieczności faszerowania się lekami.
-Chyba żartujesz wariatko! Na co liczyłaś kurwo?! Nawet bym nietknął takiej jak ty! Jesteś chora!- wrzasnął wściekle, zaś krzyki jej tak zwanego "chłopaka" spowodowały ogromny ból, który rezonował w czaszce dziewczyny. Wykrzywiła swoje usta w grymas, patrząc na młodego mężczyznę załzawionymi oczyma.
-Proszę nie mów tak-wyszeptała ze skruchą widoczną w jej głosie, nerwowo drapiąc swoje nadgarstki,by zaraz po chwili wbić ostre paznokcie w skórę.

Miała ochotę prychnąć ,w momencie kiedy przypomniała sobie jak łatwowierna oraz naiwna była, aby wierzyć, iż ktokolwiek będzie skłonny pokochać taką niezdarę jak ona. Co do miłości, nie miała szczęścia.
Catching teardrops in my hands
Only silence as it's ending,
Like we never had a chance

Śpiewając pod nosem niedawno poznaną piosenkę, poruszała biodrami w rytmie, który rozbrzmiewał w jej głowie.
Tego dnia miała wiele rzeczy do zrobienia, wskutek czego brakowało jej wolnego czasu na spełnianie własnych potrzeb, zachcianek. Wydobywając z ust ciche westchnięcie, pomaszerowała do okna, aby nie co wpuścić świeżego powietrza do wnętrza jej niewielkich rozmiarów mieszkania. W pewnej chwili do jej uszu dobiegł charakterystyczny dźwięk dzwonka, który przynależał do Emily. Na twarz brunetki wdarł się cień uśmiechu, gdy zieloną słuchawką odblokowała wychodzące połączenia, zaś w telefonie rozbrzmiał piskliwy głos jej przyjaciółki.
-Cześć laska jakieś plany na dziś?-wymamrotała tajemniczym głosem, toteż Kate już była w stanie snuć domysły, iż święci się to i owo.
-Przykro mi Ems, nie dziś- westchnęła zrezygnowana, zgaszając tym samym entuzjazm przyjaciółki. W głowie brunetki momentalnie ukazał się obraz blondynki tryskającej euforią,która po chwili zgasła niczym świeca muśnięta przez łagodny podmuch wiatru. Nie mając zbytnio czasu na babskie pogaduszki, pożegnała się z przyjaciółką, a następnie zakończyła wychodzące połączenie czerwoną słuchawką. Miała naprawdę sporo rzeczy na głowie, dlatego nie tracąc czasu, założyła swój płaszcz oraz zbierając z komody portfel, wybyła z domu. Łapiąc taksówkę, wsiadła do żółtego samochodu,usadawiając się na miękkich, skórzanych siedzeniach.
-Dzień dobry. Proszę mnie zawieźć pod bank Barclays- wymamrotała oficjalnie, wyciągając z portmonetki odpowiednią sumę pieniędzy. Kierowca w mgnieniu oka dowiózł dziewczynę w wyznaczone przez nią miejsce. Powolnie wchodząc po śliskich stopniach marmurowych schodów, dotarła do drzwi. Pociągnęła za mosiężną klamkę, wchodząc do środka tak znanego jej budynku, wierzcie lub nie, jednak w banku bywała dość często. Miała obowiązek spłacenia raty na mieszkanie w ciągu czterdziestu ośmiu dni, a dzisiejszy dzień był ostatecznym terminem. Podchodząc do odpowiedniego okienka, wyjęła z portfela dość dużą ilość banknotów. Młoda kobieta za szklaną szybą szybko przeliczając pieniądze, wydrukowała zaświadczenie o spłaty zaległego rachunku. Kate dziękując odeszła od okienka, kierując się w stronę wyjścia. Teraz mogła odetchnąć z ulgą, gdyż z głowy spadł jej ciężar, jakim jest rozliczenie się z bankiem. Uśmiechnięta wyszła z obszernego budynku, szybko przebierając stopami po schodach. W pewnej chwili jakieś zwierzę wpadło pod jej smukłe nogi, wskutek czego pośladki Kate niemało na tym ucierpiały. Na stopniach dostrzegła rudego, puszystego kota z przyklapniętym uszkiem. Brunetka powoli unosząc się do góry podeszła do zwierzaka, a następnie kucnęła przed nim, delikatnie dotykając jego brązowej obroży z pozłacanymi elementami.
Po jej głowie chodziły różnorodne pytania, na które w błyskawicznym tempie doszukała się odpowiedzi. Na skórzanej obroży widniał adres domu oraz imię zwierzaka.
-Pewnie się zgubiłeś ,co Tuts?-zapytała kota , jednakże jedyne co usłyszała, to ciche mruknięcie wychodzące z jego pyszczka, w momencie kiedy dłoń dziewczyny posmyrała zwierzaka po grzbiecie. Biorąc rudego na ręce, ruszyła przed siebie, zmierzając prosto pod mieszkanie sierściucha. Nie minęło więcej aniżeli dziesięć minut, gdy znalazła się pod ogromną rezydencją.
-Yay- wymamrotała zarówno zachwycona, jak i zdziwiona ogromnym budynkiem. Przełykając ślinę , powolnym krokiem podeszła pod elegancką bramę.
- Mam zadzwonić?-zapytała sama siebie, unosząc palec nad guziczkiem wzywającym właściciela mieszkania, jednakże dosłownie w parę sekund pokręciła głową, tym samym zaprzeczając sobie. Biorąc rudego zwierzaka uniosła go ponad szczyt bramy, zaś kotek swobodnie opadł na cztery łapy, gdy znalazł się już na swojej obszernej posiadłości. Kąciki ust Kate uniosły się lekko, po czym machając do pupila odwróciła się napięcie oraz ruszyła w kierunku swojego domu. Wzdrygnęła się, kiedy zimny podmuch wiatru otulił jej ciało,wywołując gęsią skórkę na jej aksamitnej skórze. Teraz marzyła tylko o tym , by móc dostać się do pracy, ponieważ jeżeli nie uda jej się to, środki dostępne na koncie dziewczyny wyczerpią się, zaś ona nie będzie miała pieniędzy na jedzenie oraz na spłatę własnego mieszkania. Czuła na sobie czyjś wzrok, jednak myśląc, iż to tylko jej wymysły, wzruszyła ramionami, idąc przed siebie.
Wszystko pójdzie zgodnie z planem, aczkolwiek nie twoim...

                                                                          ~*~
Witajcie, a więc za mną już prolog tak? Naprawdę wiele mojej pracy poświęciłam,aby to napisać. Nie wiem czy wam się spodoba czy nie,ale liczę,że jednak choćby w minimalnym stopniu przypadnie wam do gustu. Ja oraz Agacia [ dobrze znana na blogu emilyandjustin.bloblo.pl, zaś teraz również możecie spotkać ją na blogu other-worlds-jb.blogspot.com {osobiście nie mogę się doczekać historii jaką przygotowałaś skarbie :3} ] będziemy prowadziły tego bloga wspólnie, dotyczy to rozdziałów, które będziemy pisały na przemian. Jestem pewna,że bardziej spodobają się wam rozdziały Agaty, jednak modlę się ,aby moje nie były tak złe, chociaż z drugą autorką to raczej równać sie nie mogę. Tak więc wracając do prologu... KOMENTUJCIE, wyrażajcie swoje opinię w komentarzach. Autorką pierwszego rozdziału będzie Agata! Tak więc czekamy
[ ja również ]. W skrócie ona będzie pisała rozdziały nieparzyste, zaś ja parzyste. Więc to tyle.
                                                                                                       ADIJOS !

20 komentarzy:

  1. To jest boskie! Kocham Kocham Kocham KOCHAM<3 Nie mogę się doczekać rozdziałów. Obie piszecie cudownie i mam nadzieję, że Agata nie odejdzie :)
    Agaciu, jeżeli to czytasz, to wiedz, że twoja mała Madzia zawsze będzie Cię wspierać i możesz na mnie liczyć. Nie odchódź bo piszessz genialnie, tak jak Oliwia i wszyscy liczą na Ciebie. Mam ogromną nadzieję, że twoja decyzja będzie pozytywna. Na pewno sobie poradzisz. WIERZYMY W CIEBIE, Skarbie <3
    Lots of Love,
    Magda :)
    PS: Oczywiście czekam na następne rozdziały bo się w tym zakochałam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudooowne *_* nie mogę sie doczekac następnych rozdziałów ^^ Lubie opowiadania tego typu *_______* Ps. Cudownie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow cudownie piszesz *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie się zapowiada ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest Cudoooooooooooooooowne Masz serio wielki talent juz kocham tego bloga i czekam niecierpliwie na nastepny :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow genialnie się zapowiada*_*

    OdpowiedzUsuń
  7. *_* Będę to czytac pierwszy rozdział super ^__^

    OdpowiedzUsuń
  8. Juz kocham tego bloga :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super ! Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  10. CUDOWNY ! Zakochałam się w ty blogu:*!

    OdpowiedzUsuń
  11. Powiem tak: cudowny szablon, fantastyczny zwiastun. CUDOWNY PROLOG. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów :)

    P.S. Dodaje bloga do polecanych, pozdrawiam
    Faith M. Brown
    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo podoba mi się zwiastun ^^ A prolog jest genialny masz wielki talent :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudo :**czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny prolog :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Juz kocham tego bloga ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mogę się już doczekc następnego rozdziału :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow świetnie piszesz :*

    OdpowiedzUsuń